czwartek, sierpnia 24, 2006

niedziela, sierpnia 20, 2006


frytki z ketchupem...

wielkie oczy...

rozmowa niedzielna...

stajnia Augiasza

Wczoraj rozpoczęliśmy niewykonalne zadanie, które prawdopodobnie zaangażuje nas już do końca życia. Zabraliśmy się za porządki w pokoju naszego dziecka.


w kaltce

cisza

piątek, sierpnia 18, 2006


ze światła

w ramach

w kratkę...

fotograficzna pamięć...


Rekonwalescencja to taki stan, w którym o wielu rzeczach myślisz, planujesz lecz żadnej nie realizujesz. Światło na końcu ulicy jest wielką niewiadomą nie wiesz czy to otwiera się przestrzeń czy zamyka murem z blasku. Czy to brama do nowego nieznanego świata czy mur ogrodu rozkoszy nie do przebycia, nie do przeskoczenia. Na pięć stóp szeroki z cegieł doskonale wypalonych, oddzielający świat codzienny od świata odświętnego. Ja na jego końcu, myśli na początku. Igram z jego trwałością, bawię się jego dosłownością, zamieniam go w myśl ulotną. Ginie i nic się nie dzieje. Płynę, pływam, odpływam. Nic nie jest dosłowne, nic nie jest pewne. Uderzenia w klawiaturę, ulotne jak płatki śniegu wiosną, jak rozkosz we śnie - niepewne. Za każdym razem się waham, za każdym razem...

Jestem, ale nie mam pewności, jutro kolejny dzień, nowa okazja na zmiany. Płynie przez moje ciało rzeka zieleni i asfaltu. Welcome to the Hollywood...

czwartek, sierpnia 17, 2006


płyniemy...

...transmisja

z psiej perspektywy


Z psiej perspektywy patrząc to wszystko to co nas otacza nie jest takie złe, a najlepsze jest to, że co by to nie było to można to osikać. Najlepiej sika się na felgi samochodów...

szpara


.

poza szparą


.

z języczkiem


.

...i bez


.

środa, sierpnia 16, 2006

czekam na pomysł

Siedzę w pokoju, mała lampka ja i komputer, czekam na pomysł, dobry pomysł... Pomysł na cokolwiek. Nadchodzi czuje jego ciepło, juz rozlewa się jak wrzątek w kubku z kawą, jak para miedzy drobinkami powietrza... Skrapla się, kondensuje. Połykam go i trawię, przenoszę...